utworzone przez | cze 5, 2025

Flow & Soul – Joga Kobiecej Mocy: jak wzmacnia pewność siebie i kobiecość?

Flow & Soul to wyjątkowa praktyka, która prowadzi w głąb autentycznej, wewnętrznej mocy i kobiecej energii. Pomaga odnaleźć harmonię, uwolnić się od napięć oraz zbudować trwałe poczucie własnej wartości. W rozmowie z Gosią Śnieżyńską, autorką tych zajęć odkrywamy, na czym polega praktyka Flow & Soul oraz jak wpływa na ciało i umysł kobiet.

Mandragora Yaga Joga: Gosiu, opowiedz nam, czym dokładnie jest Flow & Soul – Joga Kobiecej Mocy? Jak przebiega taka praktyka?

Gosia Śnieżyńska: To jest moja, autorska praktyka, która powstała z połączenia osobistych doświadczeń, wiedzy psychoterapeutycznej i duchowej ścieżki. Łączę w niej elementy jogi kundalini, shakti dance, pracy z ciałem i technik szamańskich, a wszystko to osadzam w świadomej pracy z układem nerwowym.

To praktyka, która budzi i wzmacnia naszą żeńską energię. Prowadzi do głębokiego kontaktu z ciałem i pomaga je poczuć z uważnością, czułością i otwartością. Uczymy się nie tylko płynnie poruszać, ale też zatrzymywać, uwalniać napięcia i regulować emocje poprzez ruch i świadomy oddech.

Każde spotkanie jest inne, ale zawsze ma ten sam cel: by kobieta mogła na nowo poczuć swoją moc i doświadczyć, jak bardzo ciało może być sprzymierzeńcem w budowaniu wewnętrznej siły i pewności siebie.

MYJ: Co to znaczy, że na tych zajęciach można wzmocnić kobiecą energię? Jak rozumiesz kobiecą energię? 

GŚ: Każdy z nas, niezależnie od płci, ma w sobie zarówno energię żeńską, jak i męską. Jedną z najpiękniejszych metafor, która to tłumaczy, jest rzeka. Wyobraźmy sobie, że męska energia to koryto rzeki: daje kierunek, granice, strukturę. To dzięki niej potrafimy planować, działać, trzymać się celu. Żeńska energia to woda – nurt, przepływ, emocje, intuicja, rozluźnienie, elastyczność. To ona niesie nas w życiu, daje motywację, głębię, kreatywność i poczucie sensu.

Ani samo koryto, ani sama woda nie tworzą rzeki. Tylko ich połączenie sprawia, że rzeka naprawdę płynie. I tak samo jest w nas – potrzebujemy obu energii. Problem w tym, że współczesny świat bardzo premiuje męski sposób działania oparty na sile, strukturze i ciągłym popychaniu siebie do przodu. Często dzieje się to kosztem naszej żeńskiej strony, którą traktujemy jako „mniej ważną” albo „nieproduktywną”.

Na praktyce Flow & Soul uczymy się wracać do tej żeńskiej energii: do czucia, miękkości, rozluźnienia, doświadczania siebie od środka. Poprzez ruch, oddech, muzykę i uważność zanurzamy się w sobie. Nie po to, by zrezygnować z działania, ale by działać z innego miejsca: z głębi, lekkości i połączenia z własną prawdą.

Wzmacnianie kobiecej energii to w praktyce powrót do swojej intuicji, ciała, emocji i wewnętrznej mądrości. To pozwolenie sobie na bycie w przepływie, bez przymusu, bez pędu, ale z mocą, która płynie z wnętrza. A to zmienia wszystko – nie tylko na macie, ale przede wszystkim w codziennym życiu.

MYJ: Po czym możemy poznać, że mamy w sobie zbyt dużo męskiej energii? Jakie są sygnały, że warto zadbać o przywrócenie równowagi?

GŚ: Najczęściej odczuwamy to jako zmęczenie, napięcie, a nawet wypalenie, szczególnie zawodowe. To momenty, kiedy wszystko robimy „siłą”, w ciągłym napięciu, na przysłowiowym pchaniu siebie do przodu. Wtedy łatwo o frustrację i poczucie, że choć robimy coś, co kiedyś nas cieszyło – teraz tylko nas wyczerpuje.

To nie musi oznaczać, że jesteśmy w złym miejscu albo że robimy coś niewłaściwego. Czasem po prostu brakuje nam dostępu do naszej energii żeńskiej, tej, która daje flow, lekkość, inspirację i wewnętrzną motywację.

Gdy ją wzmacniamy, nagle okazuje się, że to, co wydawało się ciężarem, znowu zaczyna płynąć naturalnie. Dlatego tak ważne jest, by świadomie dbać o tę równowagę, nie tylko w jodze, ale w całym życiu.

MYJ: Jak praktyka podczas zajęć Flow & Soul i wzmacnianie żeńskiej energii wpływają na budowanie pewności siebie?

Ta praktyka bardzo wzmacnia wewnętrzną moc i poczucie pewności siebie, ale nie w rozumieniu zewnętrznej postawy, tylko głębokiego zaufania do siebie i swojej drogi. Kiedy jesteśmy w kontakcie ze swoją żeńską energią, czujemy, że mamy wszystko, czego potrzebujemy, by „dopłynąć” tam, dokąd zmierzamy, jak rzeka w swoim korycie. Może po drodze coś się zmieni, spadnie więcej deszczu, przyjdzie susza, ale my nadal płyniemy. Ta metafora rzeki świetnie oddaje, jak działa ta praktyka.

Flow & Soul pomaga nam poczuć ciało, osadzić się w tu i teraz, rozluźnić układ nerwowy, zrzucić napięcia, a to wszystko daje ogromną siłę. Zaczynamy czerpać z siebie, zamiast szukać potwierdzenia na zewnątrz. Ta pewność siebie płynie z głębi, z kontaktu ze sobą, z satysfakcji bycia sobą, bez przymusu bycia „jakąś”. To daje prawdziwą wolność i spokój.

MYJ: Męska energia często kojarzy się z siłą, a kobieca z delikatnością. Czy praktyka Flow & Soul pomaga na nowo dotknąć kobiecej strony naszej natury i sprawia, że przestajemy się jej bać, a zaczynamy ją wyrażać?

GŚ: Tak, te zajęcia są właśnie tak zbudowane, by kobiecą energię odkrywać stopniowo i bezpiecznie, a jednocześnie poczuć jej ogromną moc. Często mamy skojarzenie, że kobiecość to delikatność, miękkość, a przez to coś słabszego. Tymczasem kobieca energia może być potężna. Spójrzmy na wodę, kiedy płynie spokojnie, wydaje się łagodna, ale gdy zerwie się tama, potrafi nieść ogromną siłę, nie do zatrzymania. Kobiecość ma właśnie taką siłę – nie zawsze widoczną na pierwszy rzut oka, ale głęboko transformującą.

Potrzebujemy obu energii, i kobiecej, i męskiej, niezależnie od płci. Kobieca energia to intuicja, czucie, emocje, kreatywność, przepływ. Męska daje strukturę, kierunek, granice. Jedno bez drugiego nie działa. Rzeka potrzebuje koryta, ale też wody, żeby płynąć. Flow & Soul uczy, jak harmonijnie łączyć te jakości w ciele, w emocjach i w codzienności.

Dla wielu kobiet blokadą w dostępie do swojej kobiecej energii są kulturowe przekazy, jak „powinna” wyglądać kobieta, jak się zachowywać, co wypada, a czego nie. Często to przekonania wyniesione z domu, z systemu, który przez lata marginalizował żeńską moc. Dziś coraz więcej z nas zaczyna dostrzegać, że kobiecość to nie słabość, to siła, która może być delikatna, ale i dzika. I właśnie na tej praktyce pozwalamy sobie tę siłę poczuć, bez wstydu, z dumą i radością.

MYJ: Dlaczego tak często nie dopuszczamy do siebie kobiecej energii? Czy to przez to, że w pracy czy w biznesie przyjmujemy maski siły i działania „po męsku”? I czy to jest błąd?

GŚ: Tak, bardzo często rezygnujemy z kobiecej energii, bo świat, zwłaszcza ten zawodowy czy biznesowy, promuje męski model działania. Tam liczy się cel, skuteczność, logika, komunikacja od punktu A do punktu B. I to rzeczywiście bywa skuteczne, bo jest proste i łatwe do zrozumienia. Problem pojawia się wtedy, gdy przyjmujemy ten styl jako jedyny możliwy, ignorując wszystko, co płynne, intuicyjne, twórcze.

Męska energia to struktura i planowanie, i to jest ważne. Ale plan to nie wszystko. Jest takie powiedzenie: „Plany są niczym, planowanie jest wszystkim”, bo życie nie toczy się po linii prostej. Czasem na naszej drodze nie ma mostu, choć zakładaliśmy, że będzie. I wtedy nie wystarczy iść „po męsku” do przodu, trzeba się zatrzymać, poczuć, poobserwować i uruchomić kreatywność, czyli kobiecą energię.

Problem w tym, że przez lata uczono nas odcinać się od tego – od emocji, od wewnętrznego głosu, od elastyczności. Przez to wiele kobiet (i mężczyzn też!) działa wbrew sobie, wypala się, traci radość i kontakt z tym, co naprawdę ważne.

Tymczasem prawdziwa siła to umieć korzystać z obu energii, planować i reagować, działać i czuć. To nie jest słabość, tylko ogromna życiowa mądrość.

MYJ: A jak praktykowanie Flow & Soul i wzmacnianie kobiecej energii przekłada się na codzienne życie?

GŚ: To, co dzieje się podczas praktyki, ma bardzo realne przełożenie na nasze życie. Przede wszystkim, rozluźniamy układ nerwowy. To jest ogromnie ważne, bo większość z nas funkcjonuje w napięciu i przebodźcowaniu. W tej praktyce pracujemy z ciałem w sposób bardzo naturalny – poprzez ruchy spiralne, faliste, nieliniowe. To nie jest sztywna forma, tylko ruch wypływający z wnętrza, zgodny z tym, czego w danej chwili potrzebuje nasze ciało. Ja pokazuję kierunek, ale dużo przestrzeni zostawiam na indywidualne podążanie za sobą.

Dzięki temu kobieta zaczyna nawiązywać głęboki kontakt ze swoim ciałem. A kiedy ten kontakt się pojawia, pojawia się też coś więcej: poczucie zaufania do siebie, wewnętrzna pewność i satysfakcja. Z czasem ten stan przenosi się poza salę, zaczynamy inaczej się poruszać, mamy bardziej otwartą postawę, rozluźnioną twarz, a co za tym idzie, inaczej reagujemy na codzienne sytuacje.

Wzmacniamy też elastyczność i kręgosłup, nie siłowo, tylko poprzez płynny, świadomy ruch. To działa nie tylko fizycznie, ale też emocjonalnie i hormonalnie. Ciało zaczyna współpracować z umysłem, a mózg dostaje nowe impulsy do działania.

Zdarza się też, że podczas praktyki pojawią się emocje, np. łzy, wzruszenie, i to jest zupełnie naturalne. Bo to przestrzeń, w której możemy odetchnąć, odblokować coś, co było długo trzymane. A to wszystko przekłada się na głębokie poczucie mocy i spokoju, a z tego rodzi się prawdziwa pewność siebie.

MYJ: Czy praca z ciałem w praktyce Flow & Soul przekłada się także na większą akceptację swojego ciała? To przecież dla wielu kobiet wciąż bardzo ważny temat.

GŚ: Zdecydowanie tak. Praktykując w ten sposób, zaczynamy bardziej czuć swoje ciało. To nie tylko zwiększa świadomość, ale też zmienia sposób, w jaki się poruszamy i odbieramy różne bodźce. Ruch zaczyna sprawiać nam przyjemność. Ciało staje się bardziej elastyczne, płynne, żywe, bo pobudzamy krążenie, limfę, całą energetykę.

I kiedy ciało zaczyna nam „odpowiadać” przyjemnością, lekkością, pojawia się też większa akceptacja. Już nie patrzymy na nie przez pryzmat niedoskonałości, tylko czujemy, że to nasze ciało nas wspiera, że dobrze nam w nim być. To nie dzieje się od razu, choć często już po pierwszych zajęciach kobiety mówią, że czują się „bardziej w sobie”. Ale im częściej praktykujemy, tym mocniej ten stan się utrwala.

Flow & Soul jest zbudowane tak, by te ruchy były naprawdę proste, tak, żeby można było je później wykonywać samodzielnie, w domu. Oczywiście praktyka w grupie daje ogromną moc, bo łączymy się wtedy energetycznie, wspieramy się wzajemnie, to bardzo motywujące. Ale równie cenne jest to, że ta praktyka zostaje z nami i możemy wracać do niej zawsze, kiedy tego potrzebujemy.

MYJ: Jak ktoś wybiera się po raz pierwszy na zajęcia Flow & Soul, to czy powinien się jakoś szczególnie przygotować? Czego może się spodziewać? Jak wygląda taka praktyka krok po kroku?

GŚ: Najważniejsze to przyjść z otwartością i pozwolić sobie po prostu doświadczać. Nie trzeba się specjalnie przygotowywać, wystarczy wygodny strój i chęć bycia tu i teraz. Jeśli ktoś czuje jakieś opory, to dobrze, żeby zostawił je symbolicznie przed salą, ale jeśli się nie da, to też nic nie szkodzi. Można po prostu być z tym, z czym się przyszło.

  1. Zajęcia zwykle zaczynamy od krótkiej medytacji z bębnami. To kilka minut tylko dla siebie, taki moment, w którym próbujemy poczuć swoją pierwotną, nieskrępowaną wersję siebie, wolną od schematów i ograniczeń. Używamy bębnów, bo to jedne z pierwszych instrumentów stworzonych przez człowieka. Ich rytm pomaga wejść w głębszy kontakt z ciałem, z emocjami. Co ciekawe, wiele osób mówi, że ten sam bęben zupełnie inaczej brzmi na początku i na końcu zajęć, że po praktyce słyszą go głębiej, bardziej od środka. To bardzo poruszające doświadczenie.
  2. Po tej wstępnej medytacji przechodzimy do pracy z ciałem przy muzyce – powoli, łagodnie, płynnie. Prowadzę ruchy spiralne, faliste, zapraszam do poruszania się rękami, tułowiem. Dużo praktyki odbywa się na siedząco, ale też czasem stoimy, leżymy: wszystko zależy od momentu i potrzeb grupy. 
  3. Wplatamy w to ćwiczenia oddechowe, które pomagają regulować układ nerwowy, oraz relaksację.

Ruchy są proste, naturalne, dostępne dla każdego i właśnie w tej prostocie kryje się siła.

Jeśli kogoś to woła, zapraszam z całego serca. To praktyka, która potrafi naprawdę zmienić sposób, w jaki czujemy siebie i swoje ciało.

MYJ: Wspominasz, że podczas praktyki Flow & Soul uwalniamy się od napięć. Jak można to odczuwać? Co może się wydarzyć w trakcie takiej sesji?

GŚ: To bardzo indywidualne doświadczenie, każdy przeżywa je na swój sposób. Zdarza się, że już na pierwszych zajęciach coś się głębiej poruszy, choć najczęściej proces ten rozwija się stopniowo. Czasem mogą pojawić się łzy, głęboka radość, smutek, a nawet złość. To niekoniecznie oznacza, że „coś się stało”, raczej zaczynamy mieć prawdziwy kontakt ze sobą, z emocjami, które gdzieś w nas były, ale ich nie zauważaliśmy.

Taka chwila kontaktu może być bardzo cenna. Na przykład, jeśli pojawia się złość, może to być znak, że nie wyrażamy siebie w codziennym życiu, nie stawiamy granic albo że nasze granice są zbyt sztywne. Jeśli przychodzi smutek, to być może to zaproszenie, by go po prostu poczuć, przyjąć i zobaczyć, skąd się bierze.

Uwalnianie napięć często zaczyna się właśnie od zauważenia tego, co w nas jest. I to jest największa wartość tej praktyki – uczy nas być w autentycznym, głębokim kontakcie ze sobą. A z tego kontaktu płynie ogromna siła i spokój.

MYJ: Co jest dla Ciebie najważniejsze, aby kobiety wyniosły z tych zajęć?

GŚ: Najważniejsze dla mnie jest, żeby kobiety nauczyły się być tu i teraz – poczuły, jaką moc ma to, by w pełni doświadczać chwili obecnej. Chciałabym, żeby naprawdę poczuły swoje ciało i pokochały je, ale przede wszystkim żeby odkryły swoją prawdziwą siłę i wartość. To poczucie własnej mocy i wartości jest dla mnie kluczowe.

Chcę, żeby potrafiły odnaleźć tę moc w harmonii z tym, gdzie są teraz, z tym, jak żyją i z czym się mierzą. Uważam, że to jest pierwszy krok do uzdrowienia i zmiany tego, co w naszym życiu często nie funkcjonuje tak, jakbyśmy chciały.

MYJ: A jak dla Ciebie wygląda kobieta pewna siebie, zrównoważona i pełna swojej mocy? Jaka to jest kobieta?

GŚ: To kobieta, która jest pewna siebie, ale też empatyczna i świadoma swoich uczuć. Wie, czego chce i co jest dla niej ważne, i potrafi to wyrażać w sposób jasny i autentyczny. Często myślimy, że pewność siebie to coś, co musi się „narzucać” na zewnątrz, być głośne czy dominujące, ale tak naprawdę są ludzie, którzy są tak pewni siebie, że ich postawa sama z siebie sprawia, że inni szanują ich granice i nikt nie ma ochoty ich przekraczać.

Marzy mi się, żeby kobiety zdobywały taką wewnętrzną siłę i świadomość, żeby było to widoczne w ich sposobie bycia i postawie. Żeby ich otoczenie dostrzegało w nich osobę mocną, świadomą, a jednocześnie empatyczną, bo ta empatia jest bardzo ważna, żeby żyć w harmonii z innymi i samą sobą.

Jeśli chcesz spróbować Jogi Kobiecej Mocy w Lublinie i wzmocnić swoją żeńską energię, to dołącz do praktyki Flow & Soul prowadzonej przez Gosię Śnieżyńską we wtorek o godz. 20:00.

Sprawdź dostępne terminy w naszym grafiku i zapisz się na zajęcia już teraz.

o autorze

Cześć! To ja,
Gosia Śnieżyńska

Psychoterapeutka Gestalt, coach i mentor kognitywny, instruktorką jogi kundalini i założycielka Mandragora Yaga Joga. Wspieram kobiety w ich rozwoju i osiąganiu radości z pełni dojrzałości. Tworzę przestrzeń, w której każda osoba może znaleźć swoje miejsce na drodze ku harmonii i pełni życia.

Pytania?

Porozmawiajmy

Powrót do

wszystkich wpsiów

Zobacz też

Podobne Wpisy

Psychoterapia dla seniorów: wsparcie, które naprawdę działa

Psychoterapia dla seniorów: wsparcie, które naprawdę działa

Psychoterapia pomaga w akceptacji siebie i tego, co przynosi codzienność, niezależnie od wieku. U osób starszych pomoc psychologiczna nabiera szczególnego znaczenia, ponieważ ten etap życia wiąże się z głębokimi zmianami i wyzwaniami. To często czas bolesnych strat,...

Automasaż powięziowy – Warsztaty Rolowania

Automasaż powięziowy – Warsztaty Rolowania

Jeżeli Twoje mięśnie są spięte, a ciało sztywne to mamy dla Ciebie rozwiązanie. Zapraszamy na wyjątkowy warsztat masażu powięzi do samodzielnego wykonania przy pomocy rolek, mini rolek do stóp i piłeczek do masażu. To prosta i skuteczna metoda, która poprawia...

fajne rzeczy

Bądź na bieżąco – dołącz do newslettera
i odbierz 10% zniżki na zakup karnetu.

Dołączając, otrzymasz kod zniżkowy oraz dostęp do najświeższych informacji i pierwszeństwo zapisów na zajęcia, warsztaty i wyjątkowe wydarzenia w naszym studiu. Dla naszych subskrybentów organizujemy także bezpłatne spotkania rozwojowe i zajęcia jogi. Zapisz się i zostań częścią naszej społeczności!